PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=101037}

Queer as Folk

7,9 6 806
ocen
7,9 10 1 6806
8,0 3
oceny krytyków
Queer as Folk
powrót do forum serialu Queer as Folk

duzo jest dobrych scen,ale moim zdaniem ta w V serii po pożarze jak Brian mówi Justinowi ,że go kocha....w końcu!

ocenił(a) serial na 10
claudia70

ojej...duzo jest takich scen...
np. II seria, gdy Brian przychodzil do Justina jak lezal w szpitalu
nastepnie jak matka Justina mowila Brian'owi, ze Justin doszedl do siebie bo robil to dla niego (tu polecialy lzy)...i musze sobie przypomniec wiecej

ocenił(a) serial na 10
suchy

Tak scena drugiego sezonu gdy matka Justina prosi Briana,aby zostawił jej syna a on mówi po prostu: "zależy mi na nim" wymiata!!!

ocenił(a) serial na 10
claudia70

Taniec Justina i Briana na balu maturalnym, bezapelacyjnie :P Rewelacyjna scena i nigdy nigdzie żadna mnie tak nie powaliła.
Oczywiscie, kiedy Brian mówi Justinowi, że go kocha też jest fajna, prawie wzruszająca :P
I jeszcze lubię jak Emmett i Ted się pierwszy raz całują :]

A gdybym miał np. wymienić najśmieszniejsze sceny, to też by ich trochę było :D

claudia70

Tak jak Lex muszę podpisać się pod sceną tańca na balu maturalnym ? zdecydowanie jedna z najlepszych, ale mam takich kilka, a chyba wszystkie łączą się z bohaterem na B... Kolejna moja ulubiona scena również wiąże się z Brianem i tańcem ? jeden z pierwszych odcinków, kiedy Brian tańczy w Babylonie (z Justinem albo Michaelem, już nie pamiętam), a w tle słowa piosenki: ?forever young, forever, and ever...?. Bardzo podobała mi się też ostatnia scena ostatniego odcinka 1. sezonu, kiedy Brian płacze w szpitalu ? wtedy tak naprawdę po raz pierwszy pokazał, że nie jest takim bezdusznym skurwielem, za jakiego chce uchodzić. Oczywiście wcześniej też były takie sceny, np. z Gusem czy gdy płakał po spotkaniu z ojcem, ale dopiero ta scena naprawdę do mnie przemówiła. Lubię też sceny, w których Michael mówi ?you?ll always be young, you?ll always be beautiful? i te, w których Brian rzuca tekstem ?you?re so pathetic!? (zwłaszcza kiedy ten tekst pada pierwszy raz). Sceny, w której Brian mówi Justinowi, że go kocha, wyczekiwałem jak każdy inny widz, ale nie podobała mi się. Co prawda powody jego działania są całkowicie zrozumiałe, ale twórcy moim zdaniem trochę spartolili ? chcieli zrobić coś mocnego na zakończenie, no i wymyślili bombę... Zdrowo przesadzone, i dlatego też obniżyło to moją ocenę tej sceny. Bardziej podobały mi się sceny, w których Brian milczeniem potwierdza, że kocha Justina, np. podczas rozmowy z Debbie bodajże na początku 2. sezonu, kiedy ta pyta, czy go kocha, a on spuszcza głowę i nic nie mówi, kiedy rozmawiając z matką Justina mówi jej, że mu na nim zależy, ale ta prosi go, żeby zostawił jej syna w spokoju, a Brian smutny odchodzi do samochodu. Albo ta z okolic początku 3. sezonu, kiedy sprowadza sobie do domu kolesia wyglądającego jak Justin, bo ten odszedł z Ethanem. Nie wspominając już o tym, że co noc był w szpitalu po tym, jak Justin dostał w głowę. Właściwie to Brian jest głównym bohaterem tej serii, a o jego postaci można by napisać dłuuugaśny referat.

A ze scen komediowych... Było ich, jak powiedział Lex, sporo, ale mnie szczególnie spodobały się dwie: kiedy Brian wiesza się w mieszkaniu i się masturbuje, po czym wpada Michael, odwiązuje go, a Brian spada na podłogę w bardzo bolesny sposób oraz ta, kiedy Michaelowi nie udało się ?dojenie?: Debbie mówi, że każdy Novotny to ogier, co Brian kwituje: ?ten tutaj to raczej kucyk? :).

claudia70

duzo jest dobrych scen,prawda:)najweselsza dla mnie? chyba wizyta Michaela u kręgarza(Davida)w I serii....pozdrowionka:)

claudia70

Owszem, ta u kręgarza też była zabójcza. Ale teraz siostra ogląda od początku, czasami zerkam kątem oka i muszę stwierdzić, że cholernie mi się też podoba scena z 1. odcinka, kiedy Brian i Michael stoją na balkonie w szpitalu. W wersji brytyjskiej to był dach i nawiązanie do ?Titanica?.

ocenił(a) serial na 10
claudia70

Moim zdaniem najmocniejsza scena jest moment wybuchu bomby w Babilonie...Nikt sie nic nie spodziewa az tu nagle bum...Bardzo fajnie zrobiona scena az mnie ciarki przeszly:)

ocenił(a) serial na 10
Canon_2

Zgadzam się. Scena jest dobra - taka mocna.

Lex17

Ja sobie zepsułem przyjemność i napatoczyłem się na wzimankę o wybuchu na angielskiej Wikipedii, więc tylko czekałem na wybuch... Zepsułem sobie element zaskoczenia :(.

ocenił(a) serial na 9
claudia70

No cóż, wybór jest cholernie trudny bo niemalże każdy odcinek obfituje w świetne sceny.

Pewnie mało to oryginalne, ale kocham prawie wszystkie sceny z udziałem Briana i Justina razem. Ale to chyba zbyt oczywiste, bo jetem maniaczką tej pary. Tak więc wymienię tylko te, które zrobiły na mnie największe wrażenie (scenarzyści odwalili genielną robotę!!!)

1)(s3) Wiec wyborczy Stockwella gdzie nasi bohaterowie wypominają mu umażanie spraw zabójstw homoseksualistów; 2)(s4) odwiedziny matki Briana po tym jak dowiaduje się ona, że miał raka i próbuje go "nawrócić"; 3)(s1) Justin mówiący "this queer says fuck you" swojemu homofobicznemu nauczycielowi; 4)(s1) napad ojca Justina na Briana i Justin wykrzykujący, że nigdy nie wróci do domu; 5)(s5) Brian, który próbuje wmówić Michaelowi, że to przez niego Justin go zostawił, a ten uświadamia mu, że to wyłącznie jego wina;

To tylko kilka najlepszych scen według mnie, kolejność przypadkowa. Są pełne energii i pasji no i aktorzy spisali się w nich genialnie.

ocenił(a) serial na 10
claudia70

Jestem dopiero po 1 sezonie :))
Jak dla mnie najlepsza scena: bezapelacyjnie taniec na balu maturalnym następnie płacz Briana...

ocenił(a) serial na 10
claudia70

Ja też mam wiele ulubionych scen. Najlepsza chyba była dla mnie końcówka pierwszego sezonu, kiedy Brian płakał po tym jak Justin został zaatakowany. Nigdy tego nie zapomnę. Właśnie skończyłem oglądać ten odcinek, trzecia w nocy, a ja cały zaryczany i roztrzęsiony ściągam pierwszy odcinek drugiego sezonu żeby dowiedzieć się co było dalej :P No i jeszcze końcówka piątego sezonu jak Brian po raz pierwszy mówi, że kocha Justina.
Wszyscy opisują najlepsze sceny, to ja może podam te które najbardziej mnie wkurzały. To były te sceny w których Justin zachowywał się w pewnych momentach jak Brian. Przygodny seks, wspólne orgie, no i jeszcze to co powiedział temu chłopakowi po tym jak przeleciał go na imprezie u Daphne. To było chamskie i strasznie wkurzające.

B_S_

Nie zapadły mi jakoś w pamięć sceny patetyczne, czy romantyczne, ale raczej te śmieszne.
Na pewno zdziwił mnie odcinek, w którym przygodny doktor mówi Brianowi, że ma guza. Że jak to możliwe, boski Kinney ma być chory?
A ze śmiesznych scen to pamiętam, kiedy Ted się podłamał stratą pracy i Brian z chłopakami wpadli mu na chatę i Brian wycierał buta o szklany stolik, chcąc namówić go do wyjścia z depresji i jednocześnie usunąć zmasturbowaną chusteczkę higieniczną z podeszwy. I te jego minki :)
Poza tym dobra scena była jak Brian przyszedł do Mel i kazał jej pokazać na misiu, co zły pan jej zrobił. I jak wpadł na chatę i krzyczał do Bena, że chce widzieć jego żonę :) Rozwaliła mnie też scena, gdy Debbie po otrzymaniu zaproszenia na ślub J&B powiedziała, że robią to, ponieważ Brian musiał zrobić dziecko Słoneczku :)

ocenił(a) serial na 10
claudia70

może nie najlepszy przykład ale, pamiętacie te scenę z Tedem jak zobaczył film? to dopiero tragedia....dół..

ocenił(a) serial na 9
Angel777

Były setki genialnych scen, jednak w ogole to najbardziej mi sie podobal 5 sezon. A motyw jak Ted zoabczyl film... masakryczny. Ja uwielbiam wszystkie sceny z Debbie :D Zawsze potrafila dogadac, aktorka swietnie zagrala, bylo smiesznie, smutno, no i czesto umoralniała :D

ocenił(a) serial na 8
claudia70

10 odc sezon 5! <3
'I love you' z ust Brian'a.

no i bal maturalny, ale to nie to samo.

użytkownik usunięty
Punk_Queen

a moim zdaniem dobre było to gdy Justin oprowadzał Daphne po mieszkaniu Briana i jest taka rozmowa

Co ty wyprawiasz?
– Oprowadzam moją przyjaciółkę, Daphne, po twoim mieszkaniu.
– To nie Biały Dom. Nie sypiał tutaj George Washington.
– Jest jedynym, który tutaj nie sypiał...

ocenił(a) serial na 10
claudia70

a moją ulubioną sceną jest ostatnia z 14 odcinka 3 sezonu, kiedy po ogłoszeniu wyników z wyborów na burmistrza wszyscy wychodzą na ulice i świętują, a na Liberty Avenue powraca dotychczasowe "kolorowe" życie.. :)

claudia70

Powtórzę się, gdy powiem, że moim ulubionym momentem #1 są końcowe minuty, od tańca po płacz Brian'a w szpitalu, w ostatnim odcinku pierwszego sezonu.
Ale są też inne sceny, o których warto wspomnieć, jako o jednych z lepszych.
#2
Brian, sugerujący, że skoczy z balkonu i Michael, wierzący mu na słowo. Potem scena rodem jak w Titanicu :]
#3
Justin dowiadujący się, co to jest rimming :)
#4
Powrót samochodem. Michael, Brian i nowo poznany kolega - Justin. Uwielbiam wszystkie teksty z tego wątku.
'-Brian, what did You take ?
-a, b, c, d, EEEE ...'
albo test, co powinien zrobić Justin. Tik, tik, tak ... czas minął :)
#5
Justin, jako anioł, tańczący w Babilonie.
#6
Scena, gdy Justin, zazdrosny o Brian'a, wchodzi na parkiet i zaczyna tańczyć z innymi mężczyznami, aby wywołać w Nim pożądanie. Ostatecznie udaje mu się cel osiągnąć. :]
#7
Gdy Justin, pobity po balu, wraca do zdrowia z pomocą Brian'a. Jego 'przejście' w tłumie wprost do ramion Ukochanego.
#8
Brian pieprzący się z policjantem w jego stroju :>
#9
Brian dojeżdżający ostatkami sił na rowerze. Po dobroczynnym rajdzie i własnej chorobie.
i jeszcze jedna scena, może nie taka 'najlepsza', ale zapadła mi bardzo w pamięć :)
#10
czyli Ted podejmujący pracę u Brian'a, który musi załatwić jakiś tam kontrakt ... i robi dokładnie to samo, co jego pracodawca, czyli uwodzi swojego przyszłego klienta :)

Ogółem rzecz biorąc, zaczynam dopiero piąty sezon i nie widziałam jeszcze Waszej KLUCZOWEJ sceny z 'Kocham Cię' [swoją drogą, szkoda, że nie będzie już tego zaskoczenia w moim odczuciu :( ].
Sądzę, że I seria jest najlepsza i zdecydowanie, większość moich ulubionych momentów występuje podczas pierwszych odcinków ;)

Duska54

Scena tańca Justina z matką, gdy dowiaduje się o ślubie syna. Wspaniała.

Duska54

Aj, mnóstwo jest świetnych scen i dialogów, aż trudno wymienić wszystkie. Kolejność niech będzie przypadkowa, trudno tu o ranking.


1. Już wspomniana - końcówka epizodu 122, czyli taniec na balu maturalnym. Plus oczywiście późniejszy moment już na parkingu, sam napad Hobbsa, szpital i "wątek szaliczkowy".

2. Taka już kultowa scena z odcinka pierwszego, czyli Brian wychodzący z klubu i wyłaniający się z tej żółtej mgły Justin. Oraz w tle komentarz Michaela: "I wtedy to się stało. Kiedy przechodził On".

3. Pan Taylor wchodzący do pokoju syna, tuż po tym, gdy się dowiedział, że jest on gejem. Znajdujący jego rysunki i wspólne zdjęcie z Brianem. A w tle migawki seksu Briana z Justinem.

4. Taniec Briana i Justina w Babylonie, z lecącą piosenką "Forever young", oraz ich wcześniejsza rozmowa - o tym, że "To przerażające znaleźć własną drogę. Lepiej robić to, co oczekują od nas inni".

5. Justin u psychologa, czyli filozofia życia - "I like dick. I wanna get fucked by dick. I wanna suck dick. I like sucking dick. And I'm good at it, too" xD

6. Kampania pani senator w domu Michaela i Bena... I to, jak nasza "kompania" próbowała rozruszać przyjęcie ;) Czyli Ted w skórze, Emmett w różowym kompleciku i Brian w cielistym lateksie.

7. Akcje Justina w szkole - "Ciota mówi: pieprz się", drobne potyczki z Hobbsem, czy kółko homo-hetero.

8. Praktycznie wszystkie sceny Emmetta - nie zdołam wymienić wszystkich, ale kocham jego kwestię z odcinka, gdy Debbie urządzała Gwiazdkę: "Debbie? Gdy kładłem się wczoraj spać, to był luty, a brałem tylko jedną tabletkę Xanaxu" ;)

9. Justin idący do Briana ulicą i lecąca wtedy piosenka - "When my boy walks down the street". Plus urocze 'sonny boy' Briana, czy ich dialog:
J: Nie byłem pewny, czy mi się uda.
B: Ja byłem.
Oraz, oczywiście, gdy Justin mówi, że "sam może to zrobić", a Brian: "Dosięgasz?" ;)

10. Tzw. drugi pierwszy raz B&J, z końca odcinka 202. Tu chyba nie potrzeba komentarzy. Poruszający moment, no i Justin zdejmujący z szyi Briana ten zakrwawiony szalik...

11. Parada! "Chiquita" Abby, Michael jako Godiva, pocałunek z szefem, Ted uczący się tajnik podrywu i "Obiecuję, że tego tańca nie zapomnisz" Briana.

12. Wybory króla Babylonu - Justin na rurze i Brian, który chyba pierwszy raz poczuł coś na kształt zazdrości.

13. Ted pod wpływem Viagry, dzwoniący do Emmetta i proszący o dyskrecję ;p Brian z jego: "Może trzeba go przestraszyć? Buu!" i scena na poddaszu, gdy matka zastaje Briana w niedwuznacznej sytuacji.

14. Odcinek 301, Brian walący Michaela prawym sierpowym i przynoszący mu potem krwawy stek w pudełku.

15. Justin siedzący samotnie w barze, po tym, jak zobaczył Ethana z tym chłopakiem po występie. No i Brian dosiadający się obok i dotykający jego obrączki ze słowami "Na szczęście masz to".

16. Pogodzenie się B&J w odcinku 308, bodajże. To było coś :)

17. Taniec B&J z początku odcinka 309 i komentarze chłopaków: "Czy ja widzę to, co myślę, że widzę?", "Skrzypek spadł z dachu" i "To najsłynniejsze zjednoczenie od czasu Niemiec".

18. Stockwell przychodzący na poddasze Briana i zastający go z Justinem i z podłogą pełną plakatów.

19. Tannis i Philip u Mel i Linz, czyli wibrator robiący za urządzenie do jonizacji kwiatów ;)

20. Wyczyny Emmeta jako Fetcha Dixona. A zwłaszcza moment, gdy macha tym wielkim, czarnym dildo i mówi "Ja jestem artystą" ;)

21. Michael odbierający Hunterowi skręta tylko po to, by samemu go zapalić i twierdzący, że na tym właśnie polega rodzicielstwo.

22. Przegrana Stockwella, taniec na ulicy i "Not everything" Justina.

23. Debbie plus "spokojny wieczór w rezydencji Kinneya". Czyli: " - Kto to, kurwa, jest? - Konsultantka Avonu." i późniejszy tekst Justina o tym, że "Ja wiem, jak Debbie mocno pragnie być gejem, ale czy to rozsądne tak ją do tego zachęcać?" ;)

24. Brian sprzedający mieszkanie, "Dla mnie to była miłość" Justina i reakcja Briana na to wyznanie.

25. Brian na Liberty Ride - zwłaszcza moment, gdy jedzie samotnie, w tle leci "Wonderful world", a on sam ma różne zwidy: siebie stojącego przy drodze, czy dopingującego go Justina. Nie mówiąc już o finiszu na mecie, gdy nie ma już kompletnie sił, ale widok czekającego Justina pomaga mu jakoś dojechać.

26. Koniec odcinka 502, "Myślałem, że już nie wrócisz" Briana i pokazanie pustej szuflady dla Justina.

27. Scena prysznicowa z bodajże 504 odcinka (ale mogę się mylić) - "Słyszałaś to, gumowa kaczuszko?", "Uwielbiam, gdy tragedie małżeńskie robią z ciebie romantyka", "Co ja ci mówiłem o kończeniu za mnie zdań?" i "Mon amour" ;) Ogólnie bardzo lubię bri-tinowe dialogi, mają w sobie to 'coś'.

28. Brian wykrzykujący Michaelowi zarzut, że to przez niego rozstał się z Justinem. I Justin, stojący u szczytu schodów i słyszący wszystko.

29. Wybuch w Babylonie i Brian wbiegający do zniszczonego klubu, by odnaleźć Justina. Bardzo przejmujące.

30. I scena, której na pewno ulubioną nazwać nie mogą, bo zbyt jest dla mnie smutna, ale - ostatnia (?) noc B&J, z "Ambition" płynącym gdzieś w tle. Plus samotny taniec Briana w Babylonie. Trudno mi to oglądać bez paczki chusteczek pod ręką, niestety.

claudia70

Podobały mi się sceny kiedy to Debbie przychodziła do Briana z jointem i szczerze od serducha rozmawiali i upalali się. W rozmowach z Debbie można "poznać" bardziej Briana i jego miększą strone księżyca. Wzruszyłam się widząc zapartego Briana, ledwo jadącego na rowerze na rajdzie, kawałek Blacka zrobił swoje też i wracający po Briana Michael, a potem wspólna meta i przyjaciele, którzy na nich czekali. Końcówka, obok ostatniej sceny Briana i Justina w lóżku, potem sam Brian leżący, wdzierające się światło na poddasze, papieros, Ambition, którego jak slucham mam łzy w oczach za każdym razem. Ostatnie końcowe sekundy kiedy Michael schodzi z podestu i wraca do Bena, a Brian zostaje sam i poddaje się muzyce, szczególnie "Still so many answers I don't know, Realise that to question is how we grow,
So I step out of the ordinary,I can feel my soul ascending
I’m on my way" i odpływam krwawiąca, ale to krwawienie połaczone z czymś pozytywnym i dobrym, nie potrafie tego opisać słowami. Pożegnanie Briana z Lindsay, "No excuses, no apologies, no regrets." i ledwo powstrzymanie się od płaczu :( Po wybuchu w Babilonie, "Love you" Briana, które ciężko przeszło mu przez gardło i walka o krew w szpitalu dla Michaela, dreszcze. Pierwsza większa scena zazdrości, kiedy to Brian znalazł Michaela i Justina leżących obok siebie i potraktował ich dzieło sztuki jak nic nie znaczący shit, rozmowa z Debbie, która uświadomiła mu, ze to on jest bohaterem komiksu. Spadek który dostał Emmet i obdarował swoich przyjaciół, to było piękne i wzruszające, Em niedopuszczony do głosu na pogrzebie przyjaciela.
Bardzo poruszały mną sceny, kiedy to Brian aka chlodny sukinsyn bez uczuć głębszych, wykazywał jakieś uczucia i wtedy czułam się dziwnie rozmiękczona :)

Najbardziej HOT scena to pierwszy odcinek i Brian oblewający sie wodą mrauuu, chyba każdy się ze mna zgodzi :P

sexidryna

O, jeszcze jedno mi się przypomniało - Linz podczas drugiego spotkania z Auherbachem. Jak najpierw go ochlapała farbą, przywaliła mu i o mało nie zrzuciła z rusztowania ;)

Tak, Brian z butelką jest mrrauuu, jak to określiłaś ;) Justin też raz się oblał, gdzieś w drugim sezonie, ale to było raczej urocze niż pociągające ;)

ocenił(a) serial na 8
Fayerka

Moje najlepsze;
- odcinek w którym siostrzeniec, oskarża Briana o molestowanie, gdy Justin przychodzi mu oddać branzoletke i gdy mu ją zapina na rękę ich spojrzenia się spotykają i ma się wrażenie że za sekundę któryś nie wytrzyma napięcia między nimi i zaczną się całować. Niestety Brian pyta czy Justin nie powinien wracać do swojego chłopaka, i magia znika.
-pocałunek ,gdy Justin wraca ze spotkania z Ethenem ,Brian już wie że Justin ma ''romans'',i tekst który mówi Brian gdy nagle przestaje całować Justina, "idź wziąć prysznic, śmierdzisz''.
-gdy Justin opluwa plakat Stokwella spermą Briana.
-gdy Michael zauważa że Brian nisi pod bluzką szalik poplamiony krwią Justina
-gdy Justin wrócił z LA, i gdy cały ten czas czekała na niego pusta szuflada
-no i oczywiście taniec na balu maturalnym
-gdy Justin przynosi Brianiowi zupę po tym jak on go wyrzucił bo myślał że Justin i tak od niego odejdzie z powodu raka, i tego że już nie jest doskonały
-jak Brian w końcu mówi ''kocham Cię''
Jest jeszcze mnóstwo takich scen ale do tych często wracam.

użytkownik usunięty
jolkafw

Justin wraca do Briana po ich rozstaniu. Ich taniec w Bibilonie i reakcja otoczenia : 'to chyba największe pojednanie w historii od czasów zjednoczenia Niemiec' xDD Ten serial ma wiele rewelacyjnych scen i świetne, przekomiczne teksty :)

ocenił(a) serial na 9
claudia70

O matko, ile tego było. Serial oglądałam już dawno, więc wielu scen czy cytatów nie pamiętam, wiele ciekawych już przypomnieliście wymieniając. Ja od siebie dodam tylko scenę, jak Emmet pracował w tv i wziął tego heteryka i zaczął jego metamorfoze od wydepilowania mu brwi i mówi coś w tym stylu: "Kochany, Bóg dal ludziom dwie brwi nie bez powodu: :)

claudia70

Nie będę oryginalna i również wymienię taniec B&J na balu maturalnym, i zdarzenia zaraz po nim, uderzenie w głowę, zapłakany w szpitalu Brian... Zdecydowanie mój nr 1 w całej serii. Wgl wielbię sceny z udziałem tych dwojga.

* 109, Brian odpytuje Justina ze słówek przy goleniu, "ass - kisser" :D

* 117, Michael i David opowiadają o swojej wycieczce do Paryża, przejęta Debbie, chrapiący Ted, ziewająca Lindsay, francuskie pocałunki B&J

* 504, Rozmowa Briana i Justina w łazience, kiedy dowiedzieli się o rozstaniu Mel i Lindsay ("-Czy pozwolisz mi skończyć zdanie? Nie cierpię gdy pary tak robią. -Słyszałaś to gumowa kaczuszko? On powiedział "pary"! Chyba uderzę się w głowę. (...) Kocham kiedy tragedie małżeńskie innych czynią cie romantykiem.") :D

* 206, Babylon, ustalanie reguł w związku Briana i Justina

* 406, zakład B&J, scena na siłowni ("Pakuj okulary przeciwsłoneczne, jedziemy na Ibizę!")

* 203, Brian pomagający Justinowi dojść do siebie, odnaleźć się w tłumie. Justin niepewnie kroczący chodnikiem, w tle 'When my boy walks down the street', dostrzegający w końcu Briana i nabierający pewności siebie

* 510, wybuch Babylonu i słowa padające z ust Kinney'a "All I could think was, 'Please don’t let anything happen to him.' I love you."

* 314, Brian poświęcający wszystko, by Stockwell przegrał wybory, scena z wyprzedawaniem mebli ("Some asshole told me that if you believe in something strongly enough, you have to be willing to sacrifice everything.") i pożyczeniem samochodu ("-I guess Ive lost everything. -Not everything.").

* 512, wszyscy otrzymują zaproszenia na ślub B&J, ("-Jeśli kocha się kogoś wystarczająco długo i mocno.. -...że potem piecze cię dupa. ~ -Jest tylko jedno wyjaśnienie. Pewnie zrobił Słoneczku dziecko.).

claudia70

Dla mnie bezkonkurencyjnie urodziny Briana. :)

użytkownik usunięty
claudia70

A mnie sie podobala ta na koncu. Jak wszystkich ich wrzucila do pieca gazowego, niewidzialna reka. Pedalstwo=Robactwo=Hiv

claudia70

Jest rok 2019, nie wiem jakim cudem taki serialowy freak jak ja dopiero odkryl ten serial...
dziś skonczylam ostatni odcinek, czuje niedosyt i nie mogę sobie znaleźć miejsca
Ulubione sceny : słynne "kocham Cie" Briana
Taniec Justina w Babilon
i wszystkie inne sceny w ktorych Brian pokazuje ze kocha

A swoja droga , trudno uwierzyć ze Brian jest hetero...

claudia70

Taniec na szkolnym balu!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones