PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10045108}
6,0 28
ocen
6,0 10 1 28
Destroy All Neighbors
powrót do forum filmu Destroy All Neighbors

Krukcenzja

ocenił(a) film na 8

Wytwórnia Shudder nieraz potrafi zaskoczyć intrygującą koncepcją. Tegoroczne „Destroy All Neighbors” stanowi fenomenalny przykład czarnej komedii, w której nic nie jest na poważnie. Horror i niewybredne żarty to doskonałe tło porywającej opowieści.

Mieszkanie w bloku rządzi się swoimi prawami. Klatka schodowa jest wspólna, sąsiedzi nie zawsze współpracują, a hałas za ścianą potrafi wyrwać z łóżka. To rzeczywistość również Williama, który między kolejnymi upokorzeniami ze strony szefa studia dźwiękowego usiłuje stworzyć prog-rockowy album stulecia. Wprawdzie moda na tę odmianę muzyki dawno przeminęła, a hobbystyczne dzieło od kilku lat nie zbliża się ukończenia, jednak nie po to są marzenia, by z nich rezygnować. Zwłaszcza, gdy wszystko wokół przeszkadza. A to sąsiad jest za głośno, a to świnia biega po korytarzu, a to zarządczyni budynku wysługuje się nim w roli elektryka, bo woli przyoszczędzić, zamiast zatrudnić profesjonalistę… Wymówka goni wymówkę. Wszystko zmienia się jednak, gdy do mieszkania obok sprowadza się Vlad… a William w wyniku splotu niecodziennych okoliczności przypadkowo go zabija. Próba pozbycia się zwłok stanowi początek szalonej przygody, w której rzeczywistość przestaje być oczywista.

Trudno wyrazić w słowach to, jak bardzo odjechany jest ten film. Humor bawi od pierwszych momentów, a każdy żart ulega coraz większej hiperbolizacji. Krew się leje niemalże z zaskoczenia – jednak im dalej w seans, tym trudniej stwierdzić, co dzieje się naprawdę. Czy każde zdarzenie ma w tym wszystkim jakieś wytłumaczenie? Oczywiście, że nie, ale po co zadawać pytania, jeśli wszystko sięga absurdu, utrzymując tym samym zaangażowanie widza? Swoją drogą ta wyprawa ku stworzeniu wybitnego albumu niejako przypomina mi „Tenacious D: Kostka Przeznaczenia” – gdyby ta komedia była horrorem, to z dużym prawdopodobieństwem wyglądałaby tak, jak „Destroy All Neighbors”. Zakończenie całej tej przeprawy pełnej niebezpieczeństw nie jest czymś, czego można było się spodziewać, jednak opowieść przynajmniej dzięki temu wraca do realizmu. Wszak każda akcja ma swoje konsekwencje.

Największym atutem jest tu muzyka, w końcu to wokół niej krąży cała historia. Może się ona podobać, może nie, moim zdaniem przede wszystkim idealnie pasuje do przedstawionych wydarzeń i skutecznie buduje klimat. Ciekawe są również zdjęcia, które przedstawione zostały z wykorzystaniem rozmaitych filtrów, dzięki czemu historia staje się odrobinę psychodeliczna. Pojawia się trochę efektów specjalnych – moim skromnym recenzenckim okiem stwierdzam, że są dość przyzwoite i nie mierzwią jakąś straszną tandetą, wszelkie przerysowania są raczej zamierzone. Od strony aktorskiej bardzo przypadła mi do gustu większość ról, jednak zdecydowanie to Jonah Ray w roli Williama oraz Alex Winter jako Vlad kradną cały ekran. Ten szalony duet wypada bardzo niecodziennie – w najlepszy możliwy sposób.

Poleciłabym „Destroy All Neighbors” wszystkim tym, którzy uwielbiają horrory pełne komediowego humoru. Opowieść świetnie się spina, potrafi zaskoczyć. Uważam, że nie zmarnowałam na niego czasu, lecz po prostu wyśmienicie się bawiłam, co zdecydowanie uratowało mój nastrój podczas tegorocznej sesji. Z mojej strony 8/10 – jeśli będziecie mieli okazję, to nie wahajcie się sprawdzić tej pozycji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones